Jest kilka ważnych zasad, o których wszędzie trąbią, ale nie zawsze są traktowane poważnie. Ja może ze względu na to, że mikrobiologia była moim ulubionym przedmiotem, dopóki bardziej nie zainteresowała mnie toksykologia i farmakologia, podchodzę do tego niewidzialnego świata poważnie.
Mój mąż od zawsze śmieje się, że nie dotykam klamek, drzwi otwieram przez rękaw lub nogą. Brzydzą mnie wózki w marketach, a jak już dotknę wózka, to pilnuję, żeby nie dotknąć twarzy. Ręce myję bardzo często.
Pracując w aptece jest to ok 20-30 razy w ciągu zmiany. Ktoś by pomyślał, że mam hopla na punkcie czystości, ale nie o czystość tu chodzi, a o drobnoustroje chorobotwórcze. Choć z racji zawodu wiem, że mój punkt widzenia jest skrzywiony. Jednak, nawet nie zdajemy sobie sprawy ilu z nas jest nosicielami różnych chorób. Ja to widzę po receptach 🙂
Prędzej zjem coś z bakteriami, niż dotknę brudną ręką do oka czy nosa. Nasz układ pokarmowy poradzi sobie z niewielką ilością bakterii czy wirusów, a śluzówka oka nie ma już takich możliwości.
Ręce powinniśmy myć bez względu na wszystko. Jeżeli nie możemy, bezwzględnie nie dotykajmy nimi twarzy! 🙂
0 comments on Do drobnoustrojów podchodzę poważnie